Nie zawsze matką wynalazków była potrzeba. Jak się za chwilę okaże, czasem był nim niespodziewany zbieg okoliczności. Jak powstały wynalazki i technologie, które na co dzień nas otaczają? Oto kilka wyjątkowo ciekawych historii, gdzie przypadkowe wynalazki widą prym!

Przypadkowe wynalazki, czyli zastosowanie teflonu

Teflonowe patelnie, które zapobiegają przywieraniu jedzenia, stały się w kuchni małą rewolucją. Zawdzięczamy to Royowi Plunkettowi (mitem jest, że teflon powstał w NASA). Odkrywca pracował nad stworzeniem substancji chłodzącej do lodówek. W tym celu zostawił w chłodni na noc połączony kwas solny z gazem zwany tetrafluoroetenem. Rano odkrył, że na ściankach pojemnika powstała niespodziewanie nieznana warstwa. Nie dość, że materiał nie dał się oderwać, to był niewiarygodnie gładki i odporny na działanie tłuszczy i kwasów.

Okazał się nią Politetrafluoroetylen (teflon jest jedynie zastrzeżoną nazwa handlowa) – syntetyczny polimer z dwiema niespotykanymi do tej pory cechami. Odpornością na wysokie temperatury (topi się w 327 stopniach Celsjusza) oraz odpornością na przyleganie innych substancji. Taka historia jest kwintesencją naszego artykułu pt. przypadkowe wynalazki!

Dzięki temu naszym jedynym zmartwieniem jest jaką wybrać patelnię, a nie jaką ma powierzchnie i itp. Gdyż praktycznie wszystkie nowoczesne patelnie na czele z Tefal Cuisine Companion używają teflonu.

Stal nierdzewna

Pod koniec XIX w. odkryto zaskakujący wniosek. Połączenie żelaza i chromu sprawia, że przedmioty wykonane z takiego stopu są odporne na działanie kwaśnych substancji. Jednak dopiero w 1913 r. Harry Brearley (metalurg pracujący dla niewielkiego warsztatu rusznikarskiego) odkrył jeszcze doskonalsze połączenie substancji. Szukając stopu odpornego na erozję, przypadkiem wpadł na stop odporny na działanie kwasów. Po zanurzeniu w kwasie azotowym lub soku cytrynowym powierzchnia metalu nie utleniała się. Brearley szybko podzielił się swoim odkryciem z pobliskim producentem sztućców, który wynalazek ochrzcił nazwą „stainless steel”, czyli „nieskazitelna stal”. Przypadkowy wynalazek? Z całą pewnością tak!

Plastyk

W 1907 roku belgijski wynalazca i przedsiębiorca, Leo Baekeland, szukał alternatywy dla szelaku. To żywica wytwarzana z wydzieliny czerwców, owadów z rodziny pluskwiaków.

W tym celu połączył fenol i formaldehyd – dwie substancje organiczne. Eksperymentując z proporcjami i temperaturą odkrył, że połączone stworzyły coś niezwykłego.

Materiał był elastyczny i można go było formować, jednocześnie był odporny na ogień i nie rozpuszczał się. Był pierwszy produktem, który potocznie można by nazwać plastikiem. Bakelit przez długie lata wykorzystywano w przemyśle do tworzenia obudów różnych urządzeń takich jak radia, suszarki, telewizory etc. Bezpośrednimi „następcami” bakelitu są m.in.. pleksiglas, poliester, winyl, nylon, poliuretan, poliwęglan.

Przypadkowe wynalazki – na imię mu Superglue

Produkt znany pod popularną nazwą Superglue również jest dziełem przypadku. Ojcem odkrywcą był Harry Coover, pracujący dla Eastman-Kodak. Próbował wykorzystać cyjanoakryl do produkcji celowników do broni. Kleistość substancji tak denerwowała wynalazcę, że porzucił swój wynalazek. Wrócił do niego w 1951 r, by wykorzystać go do produkcji silników, ale lepkość znów okazała się przeszkodą nie do pokonania.

Coover próbował różnych zastosowań swojej substancji. Czego by nie wymyślił, nie umiał osiągnąć celu. Ale moment olśnienia i cyjanoakryl stał się superklejem, choć tak naprawdę był nim od samego początku. Jak widać przypadkowe wynalazki rządzą się swoimi prawami!

Mikrofalówka

Inżynier z produkującej na potrzeby wojska firmy Raytheon, Percy Spencer, próbował udoskonalić ówczesne radary. Przypadkiem odkrył, że fale generowane przez jedno z używanych podczas doświadczeń urządzeń rozpuściły czekoladowy batonik.

Choć nie pomogło to w skonstruowaniu lepszego radaru, w 1947 roku Raytheon wyprodukował pierwszy model kuchenki mikrofalowej o nazwie Radarange. Protoplasta popularnego sprzętu AGD ważył 340 kg i mierzył 1,5 metra wysokości. Przypadkowe wynalazki mają w sobie nie tylko wspaniałą niekiedy historię, ale także swego rodzaju duszę!

Drukarka atramentowa

Nie bez powodu drukarka atramentowa nazywana jest „plujką”. Gdy jeden z inżynierów firmy Canon położył przez przypadek żelazko na swoim piórze, po pewnym czasie atrament wystrzelił.

Niefortunna sytuacja stała się inspiracją do opracowania pierwszej drukarki atramentowej, w której rozgrzane pęcherzyki gazu wyrzucają z dysz krople atramentu.

Tekst pozyskany z archiwalnej wersji strony technologiczne.pl – Napisany przez autora bloga.