Technologiczne

Ciekawostki z Tech świata

Kuchnia

Krótka historia sprzętów kuchennych

Czy człowiek gotuje, czy to jemu gotują, trudno sobie wyobrazić kuchnię bez podstawowych, ułatwiających życie sprzętów. Dziś nikt się nimi nie ekscytuje – po prostu są i tyle. Jednak ktoś je kiedyś musiał wymyślić. Dlatego zanim z pogardą odwrócisz wzrok od pospolitego tostera, może warto dowiedzieć się, komu i od kiedy zawdzięczasz fakt, że jest tak pospolity?

Jako osoba gotująca, a więc aktywnie korzystająca ze wszystkich współczesnych udogodnień (z angielskiego all mod cons – swoją drogą polecam tak zatytuowaną płytę mojego ukochanego zespołu The Jam), myślałam, że nic, co kuchenne, nie jest mi obce. Jednak googlując z nudów różne domowe sprzęty zdałam sobie sprawę z otchłani swej niewiedzy i nabrałam szacunku do najprostszych narzędzi. Oto kilka z moich odkryć, w kolejności z grubsza chronologicznej.

1850 – PIERWSZA ZMYWARKA

Prawie dwa wieki temu niejaki Joel Houghton opatentował drewniany, operowany ręcznie mechanizm z impetem wylewający dużą ilość wody na brudne naczynia. Od tego czasu pomysł ten stale ulepszano i dzisiejsze zmywarki mają się do niego nijak, co nie zmienia faktu, że pojawił się już w połowie XIX wieku i wtedy po raz pierwszy go opanentowano. We własnej kuchni stosuję jeszcze bardziej przestarzałą technikę, bo wciąż zmywam naczynia ręcznie, przy pomocy gąbki i środków do czyszczenia. Bynajmniej nie z wyboru: po prostu w mojej mikroskopijnej kuchni nie ma miejsca na zmywarkę. Ledwo wcisnęłam tam pralkę. Z drugiej strony, dzisiejsze gąbki i detergenty wymyślono później niż maszynę do zmywania, więc może jednak nie jestem aż takim neandertalczykiem?

1909 – PIERWSZY DOPUSZCZONY DO SPRZEDAŻY (Z SUKCESEM) ELEKTRYCZNY TOSTER

Pierwszy udany toster opatentował w 1909 roku niejaki Frank Shailor ze znanej skądinąd firmy General Electric. Nazwał go jak w filmie szpiegowskim: D-12. Jego toster nie miał zewnętrznej obudowy, czujników ciepła, regulacji, no i tylko jedną część grzewczą, więc każdą stronę kromki chleba trzeba było tostować za każdym razem oddzielnie, jak na patelni. Brzmi przedpotopowo, ale prawie 90 lat później, w 1993 roku, w filmie „Benny i Joon” przepiękny Johnny Depp przyrządzał tosty podobną metodą, do tego przy użyciu innego ważnego domowego wynalazku – żelazka. Nie próbowałam, ale wygląda kusząco.

1926 – PIERWSZY AUTOMATYCZNY TOSTER

Polityk też człowiek, zrobi czasem żonie tosta – przyszły prezydent U.S.A. Harry S.Truman w 1944 roku. foto: Bettmann/CORBIS

Toster, który wszyscy dziś znamy, czyli taki, który wyczuwa, gdy tościk jest gotowy do spożycia, w odpowiednim momencie przestaje grzać i wystrzeliwuje kromkę hen w górę, wymyślił w szalonych latach 20. pan Charles Strite. Jak go nazwał we wniosku o patent? Toastmaster. Z dzisiejszego punktu widzenia może niezbyt kreatywnie, za to z dużą dozą pewności siebie. Usprawiedliwioną, jak się okazało.

1913 – PIERWSZA LODÓWKA DO UŻYTKU DOMOWEGO

Po segmencie o tosterach cofnijmy się na chwilę o prawie 10 lat do momentu wynalezienia innego ważnego sprzętu kuchennego – lodówki. Fred W. Wolf z Fort Wayne w stanie Indiana zamontował pudełko na spożywkę na oldskulowym, nawet jak na tamte czasy, pojemniku z lodem, maszyna wymagała też dodatkowej instalacji wodno-kanalizacyjnej. Zamykana hermetycznie lodówka wykorzystywana w dzisiejszych czasach powstała w 1925 roku.

1922 – BLENDER

Magia! Fred Waring, popularyzator blendera, podczas pokazu w 1938 roku.
Foto: Reminisce Magazine, reminisce.com

W końcu polski akcent w tej opowieści! Pierwszy blender opatentował w 1922 roku niejaki Stephen J. Poplawski. Amerykanin, owszem, ale jednak swojak. Jego wynalazek ewoluował, aż pewien muzyk, Fred Waring, który w 1933 roku, po zniesieniu prohibicji, sfinansował i wyprodukował tzw. „Miracle Mixer”, połączył swój pomysł z tym Poplawskiego i stworzył nowy, ulepszony produkt pod nazwą Waring Blendor w 1937 roku, by już w latach 40. spopularyzować ukochany przez dzisiejszych hipsterów smoothie. Wtedy pewnie jeszcze nie sporządzano tego napoju z ultrapopularnych obecnie jarmużu czy jagód goji, ale na pewno z równie progresywnych składników. Tymczasem uczcijmy minutą wrzawy osobę, dzięki której możemy dziś w minutę z topornego gulaszu zrobić gładką zupę-krem!

zdjęcie główne: Rolls Royce wśród lodówek, czyli Kelvinator Foodorama w 1950 roku. Foto: vintage-ads.livejournal.com

 

Tekst pozyskany z archiwalnej wersji strony technologicznie.pl – Napisany przez autora bloga.

3 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *